Uwaga! Laik wybiera nowy aparat fotograficzny ;)

Z życia wzięte

Tak, nadszedł ten czas. Najwyższy, by kupić nowy sprzęt do robienia zdjęć. Myślałam jednak, że to będzie dużo prostsze. Okazało się być nie lada wyzwaniem. Rynek jest przepełniony aparatami fotograficznymi. Firmy dosłownie prześcigają się w dokładaniu do nich nowych funkcji.

Na pewno byłoby łatwiej, gdybym była profesjonalnym fotografem, a najlepiej bogatym profesjonalnym fotografem. Niestety, w swoim arsenale przeróżnych cech, zdolności i fachów, nie mam ani jednego, ani drugiego. Jestem kompletnym fotograficznym laikiem. Pocieszam się jedynie tym, że wiem, jaki efekt zdjęć chcę osiągnąć. Chociaż tyle ;)

Na pomysł kupna nowego aparatu wpadłam co najmniej 4 miesiące temu. Przejrzałam tysiące stron, opisów, zdjęć, testów i opinii. Zdążyłam zapisać się na kilka forów tematycznych, zasubskrybować kilka newsletterów, a nawet dołączyć do kilku grup fotograficznych na FB, na których bardzo mądre osoby, w bardzo mądry sposób opowiadały o bardzo mądrych rzeczach. Nie powiem, trochę mi to pomogło. Stanęło na tym, że zdecydowałam się na firmę Olympus. Ale co dalej? Modeli jest co najmniej kilkanaście. Wybrać lustrzankę, czy bezlusterkowca?

Znalazłam w internecie pewien sklep. Po dosyć długiej korespondencji mailowej i rozmowach telefonicznych pojechałam do siedziby sklepu w Poznaniu. Przesympatyczny pan poświęcił mi 2 godziny swojego cennego czasu organizując mini studio fotograficzne i krok po kroku pokazując funkcje aparatu, który jego zdaniem sprawdziłby się idealnie w warunkach, którymi dysponuję. O dziwo zaproponował aparat Olympus OM-D E-M5 Mark II czarny + 12-40mm PRO, na którego wcześniej zerkałam rozmarzonym wzrokiem. Bingo! Kupuję! Wraz z obiektywem, softboxami, czymś tam jeszcze i czymś tam jeszcze koszt przekroczył 13 tysięcy złotych. Cóż… trudno. Wezmę w leasing. Chcesz mieć ładne zdjęcia? Płać.

Olypus OM-D E-M5

Ok. Załatwiłam leasing. Wcale nie było to takie proste jak informują wszem i wobec firmy leasingowe, ale na ten temat nie będę teraz pisać. Pan sprowadził do sklepu sprzęt, a do mojej głowy zapukał… rozum. Rozumku mój kochany, uwielbiam cię! :) Przecież ja nie umiem robić zdjęć. Nigdy w życiu przy swoich „nieumiejętnościach” nie wycisnę z tego aparatu tyle, ile się da. Przecież aparat to nie wszystko, sam zdjęć nie zrobi. Zanim nauczę się podstaw fotografii, opanuję wszelkie techniczne i mniej lub bardziej artystyczne aspekty robienia pięknych zdjęć miną wieki. To zdecydowanie zbyt kosztowna impreza, jak dla amatora.

Przesympatycznego Pana ze sklepu w Poznaniu bardzo przepraszam i wybieram Olympus OM-D E-M10 Mark II czarny + Obiektyw ED-M1250EZ.  Uważam, że na początek w zupełności mi wystarczy. Pewnie skuszę się jeszcze na jakiś softbox i inne niezbędne akcesoria. Aparat wzięłam na raty we wtorek, a wczoraj go odebrałam. Jest śliczny i tak cudownie pachnie nowością… Na razie tylko tyle mogę o nim napisać ;)

Czy to dobry wybór? To się dopiero okaże. Ja już go lubię, choć jeszcze go nie znam. Ciekawe czy on polubi mnie ;) Jak tylko się zaprzyjaźnimy, nie omieszkam pochwalić się pierwszymi efektami tej przyjaźni :)

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.