„Dawno, dawno temu… w 2011 roku zauroczona okrąglakami stałam się szczęśliwą posiadaczką jednego z nich. Nosiłam go wszędzie i „znosiłam” aż do przetarcia. W końcu z żalem schowałam do szafy. Tak, schowałam, bo szkoda mi było go wyrzucić.
Kilka lat później, dokładnie w kwietniu 2018 postanowiłam zrobić sobie wiosenny prezent. Odnalazłam artystkę, która uszyła mi tę torebkę i zostawiłam na FB sentymentalny komentarz, że marzy mi się duplikat. W kilka dni znów stałam się posiadaczką ukochanego okrąglaka :). Dziękuję :)”
Tej historii nie napisałam ja. Zdecydowała się napisać ją jedna z moich Klientek. Sama na ten pomysł wpadła i z własnej, nieprzymuszonej woli postanowiła napisać historię swojej torebki. Czyż to nie wspaniałe? Cudownie, że są jeszcze na świecie ludzie, którzy doceniają czyjąś pracę, przywiązują się do marki, a w dodatku chcą poświęcić swój cenny czas, by napisać kilka, jakże cennych dla mnie słów.
Ale to nie wszystko! Ania, bo tak ma na imię bohaterka tego wpisu zrobiła i zgodziła się na udostępnienie zdjęć z opisywanym okrąglakiem.
Jestem wdzięczna i ślicznie dziękuję :)
Tylko na ostatniej fotce córka trochę urosła 😎
Urosła i wygląda przepięknie :) Ale jakie to dziwne… dzieci rosną, a my wciąż takie same :D